wtorek, 4 listopada 2014

Każdy śpiewać może :)



Talentu zawrotnego nie mam - i nie będę Wam mydić oczu że jest inaczej :)
Ale.. jest to forma wyrażania uczuć.. w moim przypadku- i emocji..więc niech płynął..

poniedziałek, 1 września 2014

Filmik - Makijaż w 15 min czyli "Ups Zaspałam" :)




Cześć Kochani,

Zapraszam na mój nowy filmik:) Pokazuję w nim , jak wykonuję swój makijaż w momencie gdy czas goni bo wolało się zostać dłużej w łóżku ;) czego używam a co pomijam? Znajdziecie to w powyższym filmiku.

Zachęcam też do subskrypcji mojego kanału na You Tube :)

https://www.youtube.com/channel/UC8Wnvc8UwYiayA9JfeUyg0g

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Przesuszonym ustom mówimy STOP!! Eveline Aqua Platinium

Hey Hey Helloo :)

Tak, jak ostatnio wspominałam na Fejsiku, otrzymałam od firmy Eveline baaarrrdzo fajną paczuszkę pełna tego co kociaki bardzo lubią. Pierwszą rzeczą , która wpadła mi w łapki była pomadka z serii Aqua Platinium.

I co?

Jestem meeeegaaa zadowolona, nigdy nie używałam tej samej pomadki 4 dni pod rząd, a tutaj się smaruję nią non stop. 
Przede wszystkim jak sama nazwa wskazuje i daje Nam do zrozumienia- jest bardzo mocno nawilżająca usta. Jednakże nie mylmy tego z efektem , tłustych i lepkich ust. Nie, nie , nie- jest bardzo lekka , świeża i mooocnoo nawilżająca. Ponad to- długo się utrzymuje jak na pomadkę tak mocno nawilżającą. Wiadomo, kolor do laserowych nie należy , ale jest on widoczny, wyraźny a dodatkowo usta są piękne i miękkie :)
Tutaj nie ma mowy o tzw. przesuszonych skórkach na ustach, co sprawia , ze odechciewa nam się jakiejkolwiek pomadki... ;/
I jeszcze jedno na koniec...Pachnie melonem <3 <3 <3 ....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Co sprawia , że użytkowanie jest jeszcze bardziej miłe w odczuciach:)
Dla mnie bomba!!
Dostałam kolor nr 482, ale tak mi się spodobało , że poleciałam dziś do Hebe po następną sztukę:D
Jaką? Ofkoz, że CZERWIEŃ :))))))
Z pewnością będę korzystać :)  cena: 9,90 :)


Poniżej macie fotki oraz podane nr pomadek , których ja używam:)
kiss kiss/Wika





















wtorek, 5 sierpnia 2014

Neonowe Pomadki z Biedronki :)

Cześć Kochani!

Już dawno miałam wstawić opis i swoje wrażenie odnośnie neonowych pomadek, które napotkałam w biedronie.
Jednakże.. strasznie ale to okrutnie się nimi rozczarowałam ;/
Neon okazał się być jedynie mocniejszym kolorem , co w przypadku pomadki żółtej- to w ogóle jakaś abstrakcja nie mówiąc o tym, że nie chce się nawet rozprowadzić i dosłownie rozmazuje się na ustach. Okropność.
Róż i fiolet spoko- nie jest to taki neon dający po oczach więc na co dzień też jeśli któraś z Pań lubi może nałożyć śmiało. Te odcienie łącznie z niebieskim nakładają się całkiem dobrze- troszkę mają konsystencję jak pomadka ochronna ale kolor się utrzymuję zaskakująco przyzwoicie :D

Wybaczcie, ale nie nałożyłam żółtej pomadki bo nie miałabym sumienia pokazywać Wam takiej ciapałygi na mojej twarzy. Bleee blee . 
Cena 19,90, Poniżej zdjęcia:) Smerfny kolorek przyda mi się z pewnością do sesyjki jakiejś albo ..do pomalowania synka na bal przebieranców :D







Buziaki / Wika :)

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Wenus kontra Mars: potęga sexu.

„Wenus kontra Mars”




źródło zdjęć: wujek google ;)


Odwieczny problem. Źródło konfliktów damsko-męskich wynikających z nieszczęsnego faktu, iż każda z obu płci pochodzi z innej planety.
Prawda czy Mit- zapytamy? Osobiście skłaniałabym się ku stwierdzeniu, że jednak prawda.
Kobietom i Mężczyznom od niepamiętnych czasów ciężko było się porozumieć, a zrozumieć- jeszcze gorzej. Jeśli tak się sprawy przedstawiają , to czy mamy prawo współistnienia na jednym Ziemskim padole? Dwa rzekomo rozumne osobniki, podobno tego samego gatunku? Hm.. podobno – bo przecież z odrębnych światów.
Połączyła Nas Ziemia na swoim niepojętym globie, byśmy znosząc się wzajemnie odpokutowali wszystkie swoje przewinienia i grzeszki- coś na wzór Czyśćca.
Matka Ziemia nie przewidziała jednego, iż pomimo tylu różnic w poglądach, zachowaniu, myśleniu znajdziemy sposób na zażegnywanie sporów i kłótni- przynajmniej na te statystyczne 15 minut…
Bynajmniej nie mam na myśli wspólnych spacerów, gotowania czy rozmów. O nie, nie- osłodziliśmy sobie żywot tak intensywnie, że powrotu na swoje planety w planach już nie było.
Seks- substytut wszystkiego co kobieta z mężczyzną mogą robić razem. Nie bez przyczyny miejsce grzechu Adama i Ewy zostało okrzyknięte mianem RAJU. Śmiem twierdzić ,że wąż i jabłko były tylko alegoriami pewnych niezbędnych… akcesoriów. Tak czy inaczej obecny „Seks Raj” daje Nam duże pole manewrów- dosłownie. Kobiety, otwarte na nowe doznania, szeroki wybór orientacji, zastępy wyuzdanych wdzianek, temat niegdyś tabu pojawia się zaczynając od mas mediów , a kończąc na ulicy..
Nocne kluby oferują Nam usługi tzw. „kobiet z niższej półki” , mimo wszystko bardzo pożądanych na rynku. Telewizja emituje spoty reklamowe z atrakcyjnymi modelkami w roli gospodyń domowych, gotujących żurek. Uwidaczniając przy tym walory , które pomogły im do ów reklamy prawdopodobnie się dostać.
Reasumując- seks to potęga. Jest wszechobecny.
Niestety. My Kobiety same napędzamy całą jego machinę. Zasypując następnie Naszych partnerów lawiną zarzutów. Głównym z nich jest brak szacunku. Zapominamy jednak o małym, malusieńkim szczególe, same się o to prosiłyśmy.
By the way, czy tak naprawdę zdajemy sobie sprawę z tego czego pragną Faceci???
Czy poprzez brak umiejętności porozumienia między dwoma światami, jedyną formą komunikacji jaka Nam pozostała jest… SEKS?!
Szczerze, uwielbiam tą formę ruchu i wszelkie jej odłamy aczkolwiek nie wyobrażam sobie by instynkty pierwotne kierowały moją całą egzystencją.
W ramach nawiązania dialogu , kobieta jako stworzenie zaangażowane w misje ratowania ogólnego bytu – wymyśliła rozmowę „po”… stosunkowo głupia metoda.
Mężczyźni zaś by dialog ten skutecznie zakończyć, w typowo arogancki dla siebie sposób postanowili promować wypalanie tego czy owego „po” zakończonej czynności.
Co do Miłości- tak miłość powinna być, szkoda tylko ,że zazwyczaj mylona ze wzajemną fascynacją swoimi ciałami. Wszyscy jej poszukują, definiują , piszą o niej wiersze, nagrywają filmy… a czy ktoś z Was wie czym naprawdę ona jest? Może dla każdego z Nas czym innym?
Chciałabym też mało solidarnie dokonać najazdu na kobiece poglądy.
Nasz subiektywizm przytłacza- tak jest Drogie Panie. Uważamy, że WSZYSCY mężczyźni muszą zdradzać. KAŻDY ma tylko w głowie „Bara Bara” i ogląda się za spódniczkami w każdym przedziale wiekowym. Jednym zdaniem- WSZYSCY SĄ TACY SAMI- psy na baby , nie warci tego by obdarzyć ich zaufaniem. Powiem tak- BY-ZY-DU-RA!!!
Nie wszystkimi facetami rządzą emocje, które utkwiły w kroczu bez innej perspektywy. Oni też są zdolni do kochania. Po coś Bóg dal im serce- nie tylko po to by pompowało krew do… ech… mam nadzieję, że również w innym celu.
Myślicie, że ubierzecie się w strój „Kobiety Kot”, zdzielicie samca batem po zapleczu, udowodnicie , że ostrą jazdę można przeżyć nie tylko na torze wyścigowym … i co? Odbębnicie swoje i replay? A uczucia odchodzą na dalszy plan?
Czasem jest tak, że gdy skupiamy się zbytnio na byciu mega seksownymi laskami, ponętnymi zdzirami z teledysku a’la 50’cent , zacieramy w sobie te cechy , za które faceci Nas pokochali.
Czy to my jesteśmy tak płytkie? Czy jednak za bardzo się staramy sprostać Waszym oczekiwaniom i fantazjom? Zaraz , zaraz- może to nie jest Nasza wina? Może w rzeczywistości to Mężczyźni nie wiedzą jakie są ich Prawdziwe Pragnienia???
W takim razie jaką postawę mamy przyjąć? Jak mamy Was zadowolić kiedy nie znamy Waszych realnych potrzeb? Jak Wy możecie pojąć Nasze myśli skoro nigdy nie wypowiadamy ich na głos?
Wiem jedno- Faceci to świnie. Doskonale zdające sobie z tego sprawę.
Lustrują wzrokiem inne długonogie istoty z Wenus, bynajmniej nie te leciwe. Wciągają ich również filmy , gdzie główny tekst „aktorów” opiera się na słowach: „ouh yes, yes , f**ck me!”. Z zamiłowaniem wertują strony prasy kolorowej , w której przytłaczająco dominuje golizna.
Generalnie, to świnie. Tak, nie znaczy to ,że mają Nas zdradzać. To są po prostu wzrokowcy. Wada fabryczna. I tyle.
Różnica jednak jest znacząca. W tych pannach z gazet, filmów, klubów itd. widzą wyłącznie „fajne dupy”. Nic poza tym.
W swoich Kobietach natomiast widzą przyjaciółki, partnerki, kochanki w zapakowane w jedno ciało.
Starając się dorównać tamtym, zniekształcamy swój wizerunek, stając się mało autentycznymi zarówno dla Facetów jak i dla siebie samych.
Nie musimy tego robić. Chociażby dlatego, że każda z Nas tak czy inaczej ma w sobie pierwiastek zdziry.
Hm, wychodzi na to, że powinniśmy pozostać sobą i otwarcie obwieszczać o tym czego Nam potrzeba.
Jednak czy moja diagnoza o uczciwości Panów jest słuszna? Czy jest to kolejna mistyfikacja z ich strony?
Czego faktycznie im trzeba? Zdzir czy Żon???
Oto jest pytanie.


czwartek, 24 lipca 2014

Makijaż a'la Cleo, make up na każdą okazję :)

Cześć Kochani :)

Odrodziłam się po urlopie i teraz z naładowaną baterią mogę działać :)
Przez pierwszy tydzień urlopu , leniłam się , żeby nie stwierdzić- byczyłam :D , mało co się malowałam i starałam się nie tykać telefonu i lapka :)
Stąd mój brak aktywności- wybaczcie mi ale każdy potrzebuje oddechu :)
Na dobry początek prezentuję Wam , modny za sprawą Cleo , makijaż , który opiera się na mocno wyciągniętej kresce na powiece górnej , kępkach rzęs doklejonych w kąciku zewnętrznym na powiece górnej, oraz zaakcentowaniu oka w zagłębieniu powieki ciemniejszym cieniem. To tak bardzo ogólnie.
Całość pięknie wyciąga oko ku górze dając efekt kociego:)
My dziewczyny lubimy kocie , drapieżne spojrzenie:)

Bardzo mi się takie oko podoba , gdyż kolory jakich użyłam to głównie beże i brązy, dodatkowo czarna kreska- wszystko bardzo uniwersalne, pasuje do każdej kreacji i w zasadzie na każde wyjście.
Troszkę zmodyfikowałam makijaż pod siebie gdyż mam oczy głęboko osadzone- użyłam więcej "ciemnego" by wydobyć moje pobłądzone łocka :) hehe
Makijaż ładnie wyeksponuje każdy kolor tęczówki :)
Kosmetyki , których użyłam to cienie z paletki Rachel Roy, eyeliner Mary Key, kępki Golden Rose.









W następnym poście postaram się Wam pokazać już obiecane dawno neonowe pomadki :)
Buziaki/Wika

środa, 2 lipca 2014

Kręcenie wałków czyli ślub, wierność i cały ten blichtr

fot.A.Mikutel

fot.A.Mikutel
   W życiu każdej kobiety przychodzi moment kiedy trzeba zaszyć się na jakiejś pustelni, odciąć na chwilkę od prozy życia , od codziennych obowiązków i ..pomyśleć.
O czym ? - zapytacie, a właśnie o wszystkim i o niczym , co zrobiłyśmy a czego nie, czego byśmy pragnęły a co jest nieuchwytne ,poza Naszym zasięgiem.

    Najprościej rzecz ujmując , czas na podsumowanie. Wiem, brzmi to dość brutalnie zwłaszcza w ustach 25-latki. Stwierdziłam jednak, że to już ten czas kiedy dotarło do mnie..że przeżyłam ćwierć wieku!
Koszmar, nagle zaczęłam się interesować walką ze zmarszczkami, cellulitem, i innymi takimi -i to tak na poważnie. Wcześniej też po mnie powyższe tematy nie spływały ale było to tak na odczepne dla czystego sumienia..a teraz.. wertuję internet w poszukiwaniu złotego środka.
Walka ze starością to jedno..drugim zagadnieniem , które spędza mi sen z powiek i doprowadza do ruiny psychicznej to fakt, że będę starą panna z dzieckiem!
Gdzie jest mój ukochany? Mój wymarzony Mąż? Książę na białym koniu..
Każdy mi powtarza " jestem piękna,, mądra , zaradna.." -bla bla bla... i co z tego wynika? Jestem chyba zbyt zaradna.. Dokupię  sobie wibrator i po co mi w ogóle facet? Ach, no tak – racja, do wibratora raczej się nie przytulę , nie porozmawiam z Nim , pomimo tego , że pewnie jazgocze podobnie do mężczyzn. Znajoma mi kiedyś powiedziała , ze faceci są tak beznadziejni , że najnormalniej w świecie nie znoszą kobiet idealnych. W jej teorii było dużo sensu- w końcu jestem idealna, a żaden męski troglodyta ( nawet ten z pozoru na poziomie) nie lubi być gorszym od swojej kobiety. Był to punkt zwrotny w moim myśleniu i pojmowaniu tego co mnie spotyka. Stwierdziłam , że są ważniejsze rzeczy na świecie i chodzi najbardziej o to , żeby się spełniać w tym co robię a nie rozpaczliwie szukać męża. Dotarło do mnie- facet to dodatek więc korzystaj z tego dodatku wtedy kiedy masz potrzebę.
Jako mała dziewczynka zawsze wierzyłam , że będę miała wspaniałą rodzinę , męża , dzieci i całą tą gównianą otoczkę , która sprawia , że kobiety zapominają o swoich potrzebach, pachną mlekiem i tym co dziecku się ulewa kiedy ów mleka nie toleruje. Wtedy uważają , że sa spełnione bo przecież , urodziły.. wychowują..są kurwa przecież prawie jak święte i nic, zupełnie nic złego nie może stanąć na drodze rodzinnemu szczęściu. No tak, chyba że jest to długonoga blond piękność z miseczką D i nadmuchanymi ustami , które zrobią i powiedzą wszytstko by Twoje szczęście zburzyć. Jeśli myślicie , że Wasi mężowie myślą podobnie do Was, to lepiej już siedźcie z tymi dziećmi i nie wychodźcie na zewnątrz bo dzisiejsza rzeczywistość Was zgniecie.

Powracając jeszcze na moment do marzeń małej Princessy to przez całe dzieciństwo wierzyłam , ze nadejdzie te moment kiedy nałożę welon, piekną suknie i będzie to mój dzień.
Później będę pławić się w małżeństwie i euforii aż do końca moich dni. Tak? To się zdziwiłam , bo im bardziej tego pragnęłam , im bardziej do tego dążyłam (ooo jeszcze rok chodzenia i się oświadczy..) , tym bardziej się od tego oddalałam. Moje Kochane, naiwne wróbelki- nie wierzcie , że jakikolwiek facet będzie chciał wziąć ślub z własnej potrzeby serca- chyba że jest umysłowo chorym pantoflarzem (takich jednak omijajcie :) ). Faceci mają to w kodzie DNA , że potrzebują wolności i będą dusić się rodzinną atmosferą- można by było się poświęcić i zmienić proporcje. Powiedzmy.. żeby do domu wpadali tylko na żarcie, pooglądanie tv, zmianę ciuchów i sex...choć po kilku latach bądźcie pewne , że będzie to już mglistym wspomnieniem... Dlaczego tak jest? Czy będąc "Żoną" , jesteśmy napiętnowane jakimś ukrytym złem? Trzeba Nas ignorować? Czy to , że mężczyzna spełnił Nasze marzenie o ślubie daje mu zieloną kartkę do tego by szukać dziury w całym? ? ? Albo nie daj Boże na wypadzie z kumplami...?
Moje doświadczenia podpowiadają mi, ze nie warto... Patrząc , co się dzieję wokół mnie- liczba rozwodów przewyższa liczbe szczęśliwych małżeństw... Po trzech latach ktoś mi oznajmi , że "sorry mała, mięty nie ma, już Cię nie kocham" ???? O co tu chodzi? Dlaczego miałąbym być wyrzucona jak mały piesek do rowu po trzech latach? Jestem piękna, mądra , inteligentna- i nie mam zamiaru wysłuchiwać takich textów, Dlatego, zawsze kiedy wyczułam , że statek tonie- pierwsza się ewakuowałam... profilaktycznie.
Zaraz , zaraz.. czyżbym to ja w moich związkach zawsze była..mężczyzną?


poniedziałek, 30 czerwca 2014

Hit Lata 2014: Biała kreska na powiece

Hey Kochani

Dziś też pościk "mejkapowy", a mianowicie fajna akcja na powiece górnej , która bardzo urzekła moje serducho. Rozchodzi się o białą kreskę :)
Bardzo ciekawy akcent , który optycznie "otworzy oko" i doda mu blasku.
Polecam zwłaszcza dla osób  które mają małe oczy ,osoby o takim typie oka muszą pamiętać by w załamaniu powieki górnej rozetrzeć ciemniejszy cień, wtedy nadamy głębie oczom a biała kreska uwypukli powiekę ruchomą , optycznie powiększając Nam oczy :)
Hit Lata 2014 , zaczerpnięty z wybiegów, moja propozycja podania takiego mejku poniżej , jednakże możecie się bawić dowolnie- rozcierając kreskę , łącząc ją z białym cieniem :)

Mam do Was prośbę :) Przemyślcie jakbyście chcieli wykonać taki makijaż , bo już jutro czeka Was niespodzianka związana z tym postem :)

 Buziaki /Wika






sobota, 28 czerwca 2014

Makijaż dla brązowych i zielonych oczu :)

Hey Kochani

Dzisiaj makijażyk moimi nowymi cieniami wykonany- a mianowicie dwoma odcieniami turkusu z paletki Rachel Roy oraz liquid eyeshadow Catrie ;) dokładne opisy kosmetyków znajdziecie nie co później w osobnym poście, dlatego ze jest też kilka innych rzeczy które chciałabym Wam pokazać :)

Co do samego makijażu mam niespodziankę dla hejterów :) wstawiam zdjęcie pzred i po.. wiadomo, że efekt wtedy będzie bardziej widoczny :)
Makijaż zachowany w odcieniach zieleni oraz turkusu, bardzo łądnie wydobędzie zieloną oraz brązową tęczówkę :)
Podoba się  Wam? Mam nadzieję , że tak :) Na usta nałożyłam tylko delikatny błyszczyk z Mary Kay.

Buziaki/Wika


Ciiiiii... i się wydało , że to nie piękno tylko tapeta :P







poniedziałek, 16 czerwca 2014

Single Lady... czyli idę z podniesioną głową :)

Cześć Kochani

Ostatnimi czasy trapi mnie pewna myśl a zarazem nasuwający się przez nią wniosek...
że chyba przeoczyłam swoją prawdziwą miłość.
Z moich obserwacji wynika, że pary /małżeństwa które są zgodne w zyciu, w sexie , generalnie dopasowane do siebie , są również podobne z wyglądu.
Może nie identyczne, ale można zauważyć wspólne cechy, kształt twarzy, ust czy nosa, mimikę, coś się zawsze powiela... Skąd mój wniosek , że mój pociąg odjechał? Moi faceci nigdy nie byli do mnie podobni ani broń Boże ja do nich. Czyżby nie urodził się jeszcze nikt tak atrakcyjny aby mi dorównać? Hehe to ta bardziej optymistyczna wersja, a druga jest taka , że po prostu Stwórca zapomniał mi ukleić jeszcze tej drugiej połówki... no i klops.
Jestem skazana na wieczne potępienie w samotności? Niekoniecznie... każda nawet najbardziej fatalna sytuacja ma swoje plusy. Stwierdziłam , że za dużo czasu traciłam na to by spełniać czyjeś oczekiwania, i zbyt wiele mnie ominęło bo zajmowałam się związkiem , który odgórnie był skazany na fiasko.
Każdy z Nas ma zapisane coś/kogoś w gwiazdach, moim przeznaczeniem jest znalezienie właściwej drogi w życiu nauka tego co w życiu jest najistotniejsze.
Wszędzie dudnią , ze trzeba być szlachetnym człowiekiem i wszystko co czynisz , czynić w imię dobra i miłości. A co do cholery jeśli się nie kocha? Acha, rozumiem – czyli pozostała mi platoniczna miłość do bliźnich? Niekoniecznie dobry pomysł :)
W każdym razie moja droga staje się bardziej wyraźna i mniej wyboista... na ten moment uzmysłowiłam sobie , że nie jestem stanie poświęcić się dla związku.. lub czegokolwiek na jego podobiznę. Muszę iść moją drogą starać się nie potknąć o zbędne kamienie i chwasty i zawsze mieć podniesioną głowę.
Zastanawiam się czy ja kiedykolwiek kochałam? Dochodzę do smutnego wniosku , że chyba nie. Skoro jestem sama. Może jestem tylko wymagająca i wybredna ? W sensie , że jędza?:D nieee.....
Taką opcję odrzucamy :)
Po prostu nie chwytam się byle czego. Najważniejsze jest by być szczęśliwym. Jeśli w najmniejszym stopniu ktoś wywołuje w Tobie uczucie smutku, odetnij się od tej osoby.
Jak najszybciej. Wtedy smutek nie będzie już tak drążył Twoich myśli i serca. Stanie się jedynie zwiastunem nadchodzącego szczęścia.
Bo bez względu na wszystko , po każdej burzy świeci słońce. ZAWSZE :)

Buziaki/Wika


wtorek, 10 czerwca 2014

Makijaże Fotograficzne czyli przegląd i wspominajki :)

Cześć Łobuzy :)

Ach...!! natchnęło mnie na wspominajki, tak sobie siedziałam myślałam jaki makijaż mogłabym Wam zaprezentować na Filmiku , przeglądałam zdjęcia z sesji , które robiłam sama lub ktoś inny fotografował...i i i .... tak mi tego okrutnie brakuje!!!! :( Zawiesiłam sesje z prozaicznego powodu- braku czasu, jak na Matkę Polkę przystało. Liczę na to , że kiedy mój synek pójdzie do przedszkola będę miała czas chociaż na dwie sesyjki w miesiącu:)
A tymczasem , chciałabym zrobić mały przegląd sesji z mniej więcej trzech ostatnich lat , do których malowałam i niekiedy robiłam też zdjęcia (informację co i kto podam pod każdym zdjęciem;) )
Przyszło mi współpracować ze wspaniałymi, wartościowymi osobami dlatego też tym bardziej jest tego żal..
phi... co ja się smucę!!! jeszcze tyle przede mną!! :)
Miłego oglądania- podobają się? :)





foto:Agencja Cat Walk, Magdalena Brojewska, makijaż:ja

foto:Mirek Musiał, makijaż:ja

























foto: Foto Na Obcasach Ania Michałek, makijaż:ja


UWAGA: zdjęcia których nie podpisuje są mojego autorstwa tak samo jak makijaże :)