poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Wenus kontra Mars: potęga sexu.

„Wenus kontra Mars”




źródło zdjęć: wujek google ;)


Odwieczny problem. Źródło konfliktów damsko-męskich wynikających z nieszczęsnego faktu, iż każda z obu płci pochodzi z innej planety.
Prawda czy Mit- zapytamy? Osobiście skłaniałabym się ku stwierdzeniu, że jednak prawda.
Kobietom i Mężczyznom od niepamiętnych czasów ciężko było się porozumieć, a zrozumieć- jeszcze gorzej. Jeśli tak się sprawy przedstawiają , to czy mamy prawo współistnienia na jednym Ziemskim padole? Dwa rzekomo rozumne osobniki, podobno tego samego gatunku? Hm.. podobno – bo przecież z odrębnych światów.
Połączyła Nas Ziemia na swoim niepojętym globie, byśmy znosząc się wzajemnie odpokutowali wszystkie swoje przewinienia i grzeszki- coś na wzór Czyśćca.
Matka Ziemia nie przewidziała jednego, iż pomimo tylu różnic w poglądach, zachowaniu, myśleniu znajdziemy sposób na zażegnywanie sporów i kłótni- przynajmniej na te statystyczne 15 minut…
Bynajmniej nie mam na myśli wspólnych spacerów, gotowania czy rozmów. O nie, nie- osłodziliśmy sobie żywot tak intensywnie, że powrotu na swoje planety w planach już nie było.
Seks- substytut wszystkiego co kobieta z mężczyzną mogą robić razem. Nie bez przyczyny miejsce grzechu Adama i Ewy zostało okrzyknięte mianem RAJU. Śmiem twierdzić ,że wąż i jabłko były tylko alegoriami pewnych niezbędnych… akcesoriów. Tak czy inaczej obecny „Seks Raj” daje Nam duże pole manewrów- dosłownie. Kobiety, otwarte na nowe doznania, szeroki wybór orientacji, zastępy wyuzdanych wdzianek, temat niegdyś tabu pojawia się zaczynając od mas mediów , a kończąc na ulicy..
Nocne kluby oferują Nam usługi tzw. „kobiet z niższej półki” , mimo wszystko bardzo pożądanych na rynku. Telewizja emituje spoty reklamowe z atrakcyjnymi modelkami w roli gospodyń domowych, gotujących żurek. Uwidaczniając przy tym walory , które pomogły im do ów reklamy prawdopodobnie się dostać.
Reasumując- seks to potęga. Jest wszechobecny.
Niestety. My Kobiety same napędzamy całą jego machinę. Zasypując następnie Naszych partnerów lawiną zarzutów. Głównym z nich jest brak szacunku. Zapominamy jednak o małym, malusieńkim szczególe, same się o to prosiłyśmy.
By the way, czy tak naprawdę zdajemy sobie sprawę z tego czego pragną Faceci???
Czy poprzez brak umiejętności porozumienia między dwoma światami, jedyną formą komunikacji jaka Nam pozostała jest… SEKS?!
Szczerze, uwielbiam tą formę ruchu i wszelkie jej odłamy aczkolwiek nie wyobrażam sobie by instynkty pierwotne kierowały moją całą egzystencją.
W ramach nawiązania dialogu , kobieta jako stworzenie zaangażowane w misje ratowania ogólnego bytu – wymyśliła rozmowę „po”… stosunkowo głupia metoda.
Mężczyźni zaś by dialog ten skutecznie zakończyć, w typowo arogancki dla siebie sposób postanowili promować wypalanie tego czy owego „po” zakończonej czynności.
Co do Miłości- tak miłość powinna być, szkoda tylko ,że zazwyczaj mylona ze wzajemną fascynacją swoimi ciałami. Wszyscy jej poszukują, definiują , piszą o niej wiersze, nagrywają filmy… a czy ktoś z Was wie czym naprawdę ona jest? Może dla każdego z Nas czym innym?
Chciałabym też mało solidarnie dokonać najazdu na kobiece poglądy.
Nasz subiektywizm przytłacza- tak jest Drogie Panie. Uważamy, że WSZYSCY mężczyźni muszą zdradzać. KAŻDY ma tylko w głowie „Bara Bara” i ogląda się za spódniczkami w każdym przedziale wiekowym. Jednym zdaniem- WSZYSCY SĄ TACY SAMI- psy na baby , nie warci tego by obdarzyć ich zaufaniem. Powiem tak- BY-ZY-DU-RA!!!
Nie wszystkimi facetami rządzą emocje, które utkwiły w kroczu bez innej perspektywy. Oni też są zdolni do kochania. Po coś Bóg dal im serce- nie tylko po to by pompowało krew do… ech… mam nadzieję, że również w innym celu.
Myślicie, że ubierzecie się w strój „Kobiety Kot”, zdzielicie samca batem po zapleczu, udowodnicie , że ostrą jazdę można przeżyć nie tylko na torze wyścigowym … i co? Odbębnicie swoje i replay? A uczucia odchodzą na dalszy plan?
Czasem jest tak, że gdy skupiamy się zbytnio na byciu mega seksownymi laskami, ponętnymi zdzirami z teledysku a’la 50’cent , zacieramy w sobie te cechy , za które faceci Nas pokochali.
Czy to my jesteśmy tak płytkie? Czy jednak za bardzo się staramy sprostać Waszym oczekiwaniom i fantazjom? Zaraz , zaraz- może to nie jest Nasza wina? Może w rzeczywistości to Mężczyźni nie wiedzą jakie są ich Prawdziwe Pragnienia???
W takim razie jaką postawę mamy przyjąć? Jak mamy Was zadowolić kiedy nie znamy Waszych realnych potrzeb? Jak Wy możecie pojąć Nasze myśli skoro nigdy nie wypowiadamy ich na głos?
Wiem jedno- Faceci to świnie. Doskonale zdające sobie z tego sprawę.
Lustrują wzrokiem inne długonogie istoty z Wenus, bynajmniej nie te leciwe. Wciągają ich również filmy , gdzie główny tekst „aktorów” opiera się na słowach: „ouh yes, yes , f**ck me!”. Z zamiłowaniem wertują strony prasy kolorowej , w której przytłaczająco dominuje golizna.
Generalnie, to świnie. Tak, nie znaczy to ,że mają Nas zdradzać. To są po prostu wzrokowcy. Wada fabryczna. I tyle.
Różnica jednak jest znacząca. W tych pannach z gazet, filmów, klubów itd. widzą wyłącznie „fajne dupy”. Nic poza tym.
W swoich Kobietach natomiast widzą przyjaciółki, partnerki, kochanki w zapakowane w jedno ciało.
Starając się dorównać tamtym, zniekształcamy swój wizerunek, stając się mało autentycznymi zarówno dla Facetów jak i dla siebie samych.
Nie musimy tego robić. Chociażby dlatego, że każda z Nas tak czy inaczej ma w sobie pierwiastek zdziry.
Hm, wychodzi na to, że powinniśmy pozostać sobą i otwarcie obwieszczać o tym czego Nam potrzeba.
Jednak czy moja diagnoza o uczciwości Panów jest słuszna? Czy jest to kolejna mistyfikacja z ich strony?
Czego faktycznie im trzeba? Zdzir czy Żon???
Oto jest pytanie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz