„Wenus
kontra Mars”
 |
źródło zdjęć: wujek google ;) |
Odwieczny
problem. Źródło konfliktów damsko-męskich wynikających z
nieszczęsnego faktu, iż każda z obu płci pochodzi z innej
planety.
Prawda
czy Mit- zapytamy? Osobiście skłaniałabym się ku
stwierdzeniu, że jednak prawda.
Kobietom
i Mężczyznom od niepamiętnych czasów ciężko było się
porozumieć, a zrozumieć- jeszcze gorzej. Jeśli tak się sprawy
przedstawiają , to czy mamy prawo współistnienia na jednym
Ziemskim padole? Dwa rzekomo rozumne osobniki, podobno tego samego
gatunku? Hm.. podobno – bo przecież z odrębnych światów.
Połączyła
Nas Ziemia na swoim niepojętym globie, byśmy znosząc się
wzajemnie odpokutowali wszystkie swoje przewinienia i grzeszki- coś
na wzór Czyśćca.
Matka
Ziemia nie przewidziała jednego, iż pomimo tylu różnic w
poglądach, zachowaniu, myśleniu znajdziemy sposób na zażegnywanie
sporów i kłótni- przynajmniej na te statystyczne
15 minut…
Bynajmniej
nie mam na myśli wspólnych spacerów, gotowania czy rozmów. O nie,
nie- osłodziliśmy sobie żywot tak intensywnie, że powrotu na
swoje planety w planach już nie było.
Seks-
substytut wszystkiego co kobieta z mężczyzną mogą robić razem.
Nie bez przyczyny miejsce grzechu Adama i Ewy zostało okrzyknięte
mianem RAJU. Śmiem twierdzić ,że wąż i jabłko były tylko
alegoriami pewnych niezbędnych… akcesoriów. Tak czy inaczej
obecny „Seks Raj” daje Nam duże pole manewrów- dosłownie.
Kobiety, otwarte na nowe doznania, szeroki wybór orientacji, zastępy
wyuzdanych wdzianek, temat niegdyś tabu pojawia się zaczynając od
mas mediów , a kończąc na ulicy..
Nocne
kluby oferują Nam usługi tzw. „kobiet z niższej półki” ,
mimo wszystko bardzo pożądanych na rynku. Telewizja emituje spoty
reklamowe z atrakcyjnymi modelkami w roli gospodyń domowych,
gotujących żurek. Uwidaczniając przy tym walory , które pomogły
im do ów reklamy prawdopodobnie się dostać.
Reasumując-
seks to potęga. Jest wszechobecny.
Niestety.
My Kobiety same napędzamy całą jego machinę. Zasypując
następnie Naszych partnerów lawiną zarzutów. Głównym z nich
jest brak szacunku. Zapominamy jednak o małym, malusieńkim
szczególe, same się o to prosiłyśmy.
By
the way, czy tak naprawdę zdajemy sobie sprawę z tego czego pragną
Faceci???
Czy
poprzez brak umiejętności porozumienia między dwoma światami,
jedyną formą komunikacji jaka Nam pozostała jest… SEKS?!
Szczerze,
uwielbiam tą formę ruchu i wszelkie jej odłamy aczkolwiek nie
wyobrażam sobie by instynkty pierwotne kierowały moją całą
egzystencją.
W
ramach nawiązania dialogu , kobieta jako stworzenie zaangażowane w
misje ratowania ogólnego bytu – wymyśliła rozmowę „po”…
stosunkowo głupia metoda.
Mężczyźni
zaś by dialog ten skutecznie zakończyć, w typowo arogancki dla
siebie sposób postanowili promować wypalanie tego czy owego „po”
zakończonej czynności.
Co do
Miłości- tak miłość powinna być, szkoda tylko ,że zazwyczaj
mylona ze wzajemną fascynacją swoimi ciałami. Wszyscy jej
poszukują, definiują , piszą o niej wiersze, nagrywają filmy… a
czy ktoś z Was wie czym naprawdę ona jest? Może dla każdego z Nas
czym innym?
Chciałabym
też mało solidarnie dokonać najazdu na kobiece poglądy.
Nasz
subiektywizm przytłacza- tak jest Drogie Panie. Uważamy, że
WSZYSCY mężczyźni muszą zdradzać. KAŻDY ma tylko w głowie
„Bara Bara” i ogląda się za spódniczkami w każdym przedziale
wiekowym. Jednym zdaniem- WSZYSCY SĄ TACY SAMI- psy na baby , nie
warci tego by obdarzyć ich zaufaniem. Powiem tak- BY-ZY-DU-RA!!!
Nie
wszystkimi facetami rządzą emocje, które utkwiły w kroczu bez
innej perspektywy. Oni też są zdolni do
kochania. Po coś Bóg dal im serce- nie tylko po to by pompowało
krew do… ech… mam nadzieję, że również w innym celu.
Myślicie,
że ubierzecie się w strój „Kobiety Kot”, zdzielicie samca
batem po zapleczu, udowodnicie , że ostrą jazdę można przeżyć
nie tylko na torze wyścigowym … i co? Odbębnicie swoje i replay?
A uczucia odchodzą na dalszy plan?
Czasem
jest tak, że gdy skupiamy się zbytnio na byciu mega seksownymi
laskami, ponętnymi zdzirami z teledysku a’la 50’cent , zacieramy
w sobie te cechy , za które faceci Nas pokochali.
Czy
to my jesteśmy tak płytkie? Czy jednak za bardzo się staramy
sprostać Waszym oczekiwaniom i fantazjom? Zaraz , zaraz- może to
nie jest Nasza wina? Może w rzeczywistości to Mężczyźni nie
wiedzą jakie są ich Prawdziwe Pragnienia???
W
takim razie jaką postawę mamy przyjąć? Jak mamy Was zadowolić
kiedy nie znamy Waszych realnych potrzeb? Jak Wy możecie pojąć
Nasze myśli skoro nigdy nie wypowiadamy ich na głos?
Wiem
jedno- Faceci to świnie. Doskonale zdające sobie z tego sprawę.
Lustrują
wzrokiem inne długonogie istoty z Wenus, bynajmniej nie te leciwe.
Wciągają ich również filmy , gdzie główny tekst „aktorów”
opiera się na słowach: „ouh yes, yes , f**ck me!”. Z
zamiłowaniem wertują strony prasy kolorowej , w której
przytłaczająco dominuje golizna.
Generalnie,
to świnie. Tak, nie znaczy to ,że mają Nas zdradzać. To są po
prostu wzrokowcy. Wada fabryczna. I tyle.
Różnica
jednak jest znacząca. W tych pannach z gazet, filmów, klubów itd.
widzą wyłącznie „fajne dupy”. Nic poza tym.
W swoich
Kobietach natomiast widzą przyjaciółki, partnerki, kochanki w
zapakowane w jedno ciało.
Starając
się dorównać tamtym, zniekształcamy swój wizerunek, stając się
mało autentycznymi zarówno dla Facetów jak i dla siebie samych.
Nie
musimy tego robić. Chociażby dlatego, że każda z Nas tak czy
inaczej ma w sobie pierwiastek
zdziry.
Hm,
wychodzi na to, że powinniśmy pozostać sobą i otwarcie
obwieszczać o tym czego Nam potrzeba.
Jednak
czy moja diagnoza o uczciwości Panów jest słuszna? Czy jest to
kolejna mistyfikacja z ich strony?
Czego
faktycznie im trzeba? Zdzir czy Żon???
Oto
jest pytanie.