czwartek, 17 września 2015

Real vs. Wyobrażenia. Relacja z pierwszej ręki :)

 Przypomnijcie sobie moment kiedy jako podrostki licealne podkochiwałyście się w o rok czy dwa starszych kolegach. Taaakk, ten moment kiedy podglądałyście swojego wyśnionego faceta zza rogu korytarza, miałyście wrażenie, że chociaż przez moment wasze spojrzenia się skrzyżowały. Byłyście pewne, że coś zaiskrzyło, doszukałyście się w międzyczasie tony podobieństw, mając przed oczami Wasz ślub i dzieci.
Co za totalny emocjonalny syf. Teraz to wiecie, wtedy miałyście jeszcze przed sobą kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt takich "miłości". Teraz jest to oczywiste. Jesteście ponad tym. Tak jak ja.
Wyimaginowana rzeczywistość, wiara w czystą miłość aż po grób. To smutne, bo zanim nie otrzemy się o realia- każda z nas wierzy w te bzdury. Na szczęście- do czasu.
Jeśli przeczyta to jakikolwiek facet- pomyśli- co za feministyczna suka, wrzuca wszystkich do jednego worka. Nie, wiem że zdarzają się wyjatki potwierdzające regułę. Faceci przy których każda kobieta czuję się wyjątkowo. Sęk w tym, że nie spotkałam takiego, to co piszę opieram jedynie na swoich doświadczeniach, jak i doświadczeniach bliskich mi osób.
Moje wyobrażenia tego co chcę też są w rzeczywistości mylne. W zależności od nastroju. Myślę sobie, niech będzie spokojny, ma stałą pracę lub firmę niech chce się mną zaopiekować być troskliwy, czuły- bla bla bla. Dzizys.
Później sobie uprzytamniam, że chyba zagryzłabym takiego życiowo miękkiego osobnika.
Facet to musi być facet. Walka z takim alfa też jest pociągająca.. kusząca... po czym moja podświadomość mnie karci- hey, przecież chcesz spokoju? Stabilizacji? Bezpieczeństwa?
Tak.
Boommmm!!!
Tak. Już wiem.

Chcę tego co mi podpowiada podświadomość, z tym że nie chce nudy. Myślicie, że porządny stateczny, pookładany facet może mieć ukrytego w sobie pozytywnego świra?
Takiego, który mnie nie będzie ranił?
W rzeczywistości takie mieszanki rzadko występują.. niestety.
Starcie z rzeczywistością albo boli albo bierze się je na klatę ;)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz